Przejdź do głównej zawartości

Zrównoważone połowy

Krótki wstęp

Ten tekst będzie dla niektórych znany z Instagrama, był w częściach zamieszczony pod zdjęciami. Pomyślałam jednak, że warto go zamieścić również tutaj, w całości, ponieważ będzie łatwiejszy do odszukania.

Dziś trochę o morzach i oceanach oraz ich mieszkańcach. Na naszej błękitnej planecie w bardzo szybkim tempie przybywa ludzi. Wzrasta również ich świadomość o tym, że jedzenie ryb i owoców morza jest zdrowe, gdyż zawierają one cenne dla nas białka i tłuszcze. Dla około 3 miliardów ludzi – a żyje nas na świecie obecnie ponad 7,5 miliarda, czyli dla około 40% (!) – jest to jedno z najważniejszych źródeł białka. Owoce morza i ryby stanowią często główne pożywienie w państwach ubogich i rozwijających się. Poza ludźmi są również zwierzęta wodne i lądowe, których dieta składa się z ryb i owoców morza. Aby więc starczyło ich dla nas wszystkich, niezwykle ważne jest prowadzenie połowów w sposób zrównoważony. Nie możemy więc łowić bez umiaru i poszanowania środowiska, gdyż tym sposobem w krótkim czasie pozbawimy może nie siebie, ale kolejne pokolenie cennego źródła pokarmu oraz wpłyniemy bardzo negatywnie na już i tak mocno rozchwiany ekosystem. Doprowadzenie do wymarcia jednego lub kilku gatunków ryb, bądź znaczące obniżenie ich liczebności poprzez nadmierny połów nie pozwalający na stabilną odbudowę populacji, nie będzie skutkował tylko tym, że z naszych talerzy zniknie jakiś rodzaj pożywienia. Skutki będą o wiele poważniejsze. Łańcuch pokarmowy działa tak, że jedne gatunki zjadają drugie i cały świat jest powiązany takimi łańcuchami. Jeżeli takie łańcuchy przerywamy poprzez eksterminację jednego lub kilku gatunków, to wpływamy też na organizmy, które były pożywieniem dla niego i na te, których składnikiem diety on był oraz na wszystkie wcześniejsze i dalsze ogniwa tego łańcucha. A należy pamiętać, że nie wszystkie zwierzęta mają dietę bardzo urozmaiconą i dla nich zniknięcie jednego ze składników diety ma nieodwracalne skutki i prowadzi do zmniejszenia populacji lub nawet jej wymarcia. Zaburza to więc mocno równowagę naturalną. Brak gatunku, który zjada inny również zaburza harmonię, ponieważ ten się wtedy nadmiernie rozrasta. A co my, ludzie nie związani z rybołówstwem, możemy zrobić, by chronić morza, oceany i ich mieszkańców? Wcale niemało. Podczas zakupów tak dla nas, jak i dla naszych pupili możemy zwrócić uwagę, czy ryby oraz owoce morza posiadają niebieski certyfikat MSC (Marine Stewardship Council), który oznacza, iż produkt pochodzi ze zrównoważonych połowów. Tak, znajdziecie go nie tylko na produktach dla ludzi, ale i na karmach i przysmakach dla zwierząt. Czym są zrównoważone połowy? Są to takie połowy, w czasie których minimalizuje się ich wpływ na morski ekosystem poprzez pozostawienie większej ilości ryb i owoców morza w oceanach, a także sprzyja innym mieszkańcom wód. Muszą one pozwalać na zachowanie ciągłości gatunkowej. Być jak najbardziej bezpieczne dla innych zwierząt – minimalizowanie ilości zwierząt ginących poprzez zaplątanie się w sieci rybackie, niepozostawianie sieci jako odpad w wodzie, nie niszczenie siedlisk wodnych. Ponadto rybacy łowiący w zrównoważony sposób stosują się do odpowiednich przepisów i zgodnie z nimi zarządzają połowami. Poza wyborem produktów certyfikowanych, które można kupić nawet w najpopularniejszych sieciach handlowych, możemy chronić oceany poprzez ograniczenie plastiku: idąc na zakupy z własną torbą, nie biorąc słomki do napoju, używając swojego kubka zamiast jednorazowego, nosząc przy sobie zestaw sztućców, czy wybierając w lodziarni lód w wafelku, a nie w kubeczku i nie biorąc do niego łyżeczki.

Zwracacie uwagę na to czy kupowane przez Was ryby i owoce morza oraz karmy i przysmaki dla Waszych pupili mają certyfikat MSC?

Komentarze