Dziś przychodzę do Was z
recenzją zbrylającego żwirku kukurydzianego firmy Calitti
w ramach współpracy z
Magazynem Trzy Koty.
Czy żwirek Calitti brudzi?
Jeżeli chodzi o roznoszenie się żwirku, to powiem, że do łapek się nie przyczepia, ale Milka to mała czarnobiała kopareczka. Mamy kryte kuwety, lecz nie używamy do nich drzwiczek ponieważ Młoda potrafi nimi wyjść, za to wejść już nie… Tak więc mimo tego, że kuwety są kryte, to przy braku drzwiczek i wykopkowych zapędach Milsona trochę żwirku zawsze znajdzie się poza kuwetą. Na to jest jednak rozwiązanie – mata przed kuwetą.
A co z zapachami?
Na
zapachy z kuwety ogromny wpływ ma sposób żywienia. My jesteśmy na BARFie/WP,
więc przy załatwianiu potrzeb mało co czuć i żwirek dobrze ten zapach
pochłania.
Czy żwirek można spłukiwać w toalecie?
Teoretycznie niewielkie ilości tak. Jednak z punktu
widzenia oczyszczania ścieków nie powinno się tego robić z żadnym żwirkiem.
Także to już indywidualna decyzja. My nie spłukujemy, bo nie chcemy utrudniać
pracy oczyszczalniom. Myślę, że lepszym sposobem jest kompostowanie lub zakopywanie
w ogrodzie zużytego żwirku.
Koszty
Jeżeli chodzi o cenę, to
waha się ona w granicach 15–17 zł za 6l. Można również zakupić trzypak za 50 zł.
Czy to dużo? Na to pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć sam, bo to jest mocno
subiektywne. Moim zdaniem nie jest to wygórowana cena.
Wydajność
Była cena, to jeszcze
wydajność. Na opakowaniu jest informacja, że wystarcza ono na 4 tygodnie.
Zależy to jednak od wielkości kuwety, częstotliwości zmieniania żwirku,
żywienia – ma ono wpływ na częstotliwość załatwiania się czy ilości kotów w
domu. U nas na jedną kuwetę narożną zużyłam 1,5 opakowania w miesiąc, pozostałe
pół zużyłam na uzupełnianie żwirku. Cały żwirek wymieniam w kuwecie raz na
miesiąc, natomiast codziennie wybieramy łopatką nieczystości.
Podsumowując, ja jestem
zadowolona ze żwirku Calitti. Jeżeli podobnie jak ja preferujesz żwirki
zbrylające i roślinne jednocześnie to polecam.
Milka również poleca ;) |
Komentarze
Prześlij komentarz